Cóż złośliwość rzeczy martwych jest straszna :D
CZ. 21
- Dziękuję, że mnie odwiozłeś – powiedziała kiedy Andrzej
zaparkował na szpitalnym parkingu.
- To ja dziękuję za mile spędzony wieczór, za noc i cudowny
poranek – powiedział zniżonym głosem który zawsze przyprawiał Wiktorię o
przyjemne dreszcze.
- Do zobaczenia jutro w pracy, profesorze – obdarzyła go
pięknym uśmiechem który pojawił się na jej twarzy na wspomnienie nocy z
Andrzejem. Wysiadła z auta ale jeszcze na chwilę zatrzymał ją głos Falkowicza.
- Żałujesz? – zapytał patrząc jej głęboko w oczy i czekając
na jej odpowiedź niczym na wyrok egzekucyjny
- Nie, nie żałuję – powiedziała poważnie i obserwowała jak z
twarzy jej kochanka schodzi napięcie – Do jutra – zamknęła drzwi białego BMW i
ruszyła w stronę hotelu
***
- Cześć – powiedziała głośno, ściągając płaszcz. Miała
nadzieję, że Agata jest w hotelu. Chciała z nią porozmawiać o ostatnich
wydarzeniach i potrzebowała jej wsparcia.
- No proszę, proszę… któż to postanowił wrócić na stare
śmieci – z salonu odezwał się Przemek.
- Cześć Przemo – powiedziała oschle Consalida po czym od
razu skierowała się do kuchni. Zapała był ostatnią osobą którą chciała teraz
widzieć i z którą chciała rozmawiać. Wiedziała, że będzie prawił jej morały.
- Nie wróciłaś na noc . . . – zaczął
- Jest Agata? – zapytała chcąc szybko przerwać i zmienić
temat. Czuła, że w powietrzu wisi kłótnia a na ten dzień miała już dosyć.
- Można wiedzieć gdzie byłaś – zignorował jej pytanie czym
jeszcze bardziej rozzłościł Wiktorię.
- Przemek do cholery! Już Ci mówiłam, że jestem dorosła i
nie mam obowiązku się nikomu tłumaczyć! Odpieprz się w końcu odemnie i od
mojego życia i zajmij się swoim!
- Ach tak?! Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi!
- Ja też tak kiedyś myślałam – wycedziła przez zaciśnięte
zęby i prawie biegiem poszła na górę z hukiem trzaskając drzwiami
W tym momencie do hotelu wróciła Agata obładowana zakupami.
Usłyszała tylko trzask drzwi i zobaczyła minę osłupiałego Przemka. Od razu
domyśliła się, że Wiki już wróciła.
- Co się stało? – wyrwała Przemka z zamyślenia
- Zapytaj swojej przyjaciółeczki – rzucił z gniewem i
wyszedł z mieszkania również trzaskając drzwiami.
Agata popatrzyła w jego stronę.
- Nowa moda czy jak? – powiedziała sama do siebie lekko się
uśmiechając i zaczęła rozpakowywać zakupy.
Fajne. Szkoda, że krótkie. Kiedy next?
OdpowiedzUsuńEhhh nawet mega krótkie ;C
OdpowiedzUsuńPostaram się coś dodać może w piątek...
:) Krótkie, ale piękne. Szczególnie początek. Czekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńKrótkie ;-; Czekam na nexta ;-)
OdpowiedzUsuńWiktoria pięknie potraktowała Przemka :)
OdpowiedzUsuńFaWi cud miód i orzeszki :D
Czekam na następną część.
Buziaki :* /Olka
Wyśmienite, ale ja się pytam CZemu TAkie KRÓTKIE?!!!!?!?!?!?
OdpowiedzUsuńNext :-*
Moje kochane komentatorki <3
OdpowiedzUsuńTeraz wchodzę i widzę że obiecałam wam kolejną część na piątek O.O
Mam nadzieje że mi wybaczycie to że nie dodałam ;)
Kolejna część jutro przed południem :*
Dziękuję za każdy komentarz <3