niedziela, 12 stycznia 2014

CZĘŚĆ 16

Nie mogłam się powstrzymać żeby wam czegoś krótkiego nie wyskrobać i wstawić <3 A więc o to i jest :D
Tylko błagam nie zabijajcie, że zakończyłam w takim momencie :p


CZ. 16


Dojechali na miejsce. Falkowicz zgasił silnik i popatrzył na Wiki. Ona patrzyła w zamyśleniu na jego dom. Taki duży a tak pusty. Zastanawiała się jak on się czuje wracając do niego po ciężkim dniu pracy.  Zrobiło jej się go żal. Musi być bardzo samotny. Nie ma z kim wieczorami porozmawiać, zwierzyć się z problemów…
- Nie zdążyłem nic przygotować – wyrwał ją z zamyślenia
- Nic nie szkodzi. Chodźmy – wysiadła z samochodu i wolnym krokiem skierowała się do drzwi. Otworzył i przepuścił ją przodem a potem pomógł ściągnąć płaszcz. – Usiądź, rozgość się a ja coś szybko przygotuję
- O nie, nie ma mowy! – prawie krzyknęła a on popatrzył na nią zaskoczony. Zawstydziła się lekko, że uniosła głos w jego domu. W końcu była tylko gościem a w dodatku to jej szef.
- Przepraszam . . .
- Lubię kiedy jesteś taka stanowcza – obdarzył ją uśmiechem oczyszczając tym samym atmosferę.
- Jesteś zmęczony, to był pracowity dzień – podeszła do niego i pogładziła dłonią jego policzek -  idź pod prysznic a potem wygodnie się rozsiądź a ja wszystko przygotuje.
- Jesteś moim gościem i nie pozwolę . . . – położyła palec na jego ustach
-Miałam się panem zająć profesorze – uśmiechnęła się rozbrajająco – więc proszę mnie posłuchać
Zdał sobie sprawę jak bezbronny jest wobec jej wdzięków. Nie potrafił jej odmówić. Przy niej znikała cała jego stanowczość. Poszedł na górę. Schody były sporym wyzwaniem w dni kiedy dokuczał mu ból nogi. Szedł po nich powoli i tak żeby płomiennowłosa chirurg nie zauważyła jego cierpienia. Wziął leki przeciwbólowe i poszedł pod prysznic. Ciągle myślał o tym że kobieta jego marzeń właśnie krząta się po jego domu i szykuje wspólną kolację. Uśmiechnął się do tych myśli. Odświeżył się i od razu zrobiło mu się nieco lepiej. Leki przeciwbólowe zaczęły działać i ból nogi powili ustępował. Założył szarą idealnie dopasowaną koszulkę i jeansy i zszedł na dół. Usiadł na sofie i delektował się zapachem dochodzącym z kuchni. Po chwili przyszła Wiktoria niosąc tacę z naleśnikami.
- Nie pamiętam kiedy ostatnio jadłem coś z rąk kobiety – powiedział zalotnie. – wyglądają pysznie
- Nic innego na szybko nie wpadło mi do głowy.
Siedli przy stole i zaczęli jeść. Później Falkowicz poszedł do barku i przyniósł dobre czerwone wino. Przenieśli się na sofę. Andrzej dolał wina do kieliszków.
- Wspaniała kolacja. Dziękuję, że się zgodziłaś spędzić ten wieczór w moim towarzystwie – popatrzył jej w oczy
- Ostatnio coraz więcej czasu spędzamy razem – powiedziała cicho Wiki również wpatrując się w jego szare tęczówki . Przysunął się do niej i niepewnie wyjął z jej rąk kieliszek z winem. Odstawił go na stolik i założył kosmyk rudych włosów za ucho Consalidy. Czuł wielkie pożądanie. Pragnął jej ciała i chciał mieć ją tylko dla siebie. Nie chciał jej spłoszyć ale wiedział też, że długo nie wytrzyma. Wyglądała bardzo seksownie w szpilkach i krótkiej sukience bez ramion. Zbliżył się jeszcze bardziej i kiedy już chciał ją pocałować ona nagle wstała.
- Przepraszam – powiedziała lekko speszona. - Muszę iść do toalety – spuściła głowę i szybko poszła do łazienki. Wiedziała na co się decyduje, wiedziała też jak może skończyć się ten wieczór. Przecież wyobrażała sobie, że po kolacji wylądują w łóżku. Ale teraz kiedy prawie ogarnęła ich bez pamięci namiętność znów do jej głowy zapukały myśli czy aby przypadkiem Falkowicz nie chce zdobyć tylko jej ciała a potem zostawić. Bała się tego. Bała się bo zaczęło jej na nim zależeć. Zaczęła się angażować. Weź się w garść Consalida. Nie dowiesz się jak nie sprawdzisz – skarciła się w myślach. Przeczesała palcami lekko pokręcone włosy i wróciła do salonu. Andrzej nie siedział już z kieliszkiem wina, teraz popijał koniak. Usiadła koło niego bez słowa, czekała aż ją obejmie, przytuli… Nie zrobił jednak tego. Skarcił się, że jest zbyt natarczywy w stosunku do niej i próbował oprzeć się pokusie.

- Może coś obejrzymy – zaproponował chociaż wcale nie miał na to ochoty. Wybrał komedię romantyczną. Zamiast jednak oglądać film cały czas patrzył na nią. Była tak blisko a była tak niedostępna. Poczuła na sobie jego spojrzenie. Uśmiechnęła się pod nosem i odważnie spojrzała mu w oczy…

12 komentarzy:

  1. Dopiero dzisiaj odkryłam twoje opowiadanie i jest fantastyczne. Bardzo mi się podoba, cudownie że piszesz o FaWi <3
    Cudowna część, tylko faktycznie przerwana w takim momencie....

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna część, jak wszystkie. Czekam na nexta.
    Nie zabiję Cię, że przerwałaś w takim momencie.... bo nie znam Twojego adresu, ani danych :-)
    Dobrze, że chociaż coś dodałaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Anonimku :) Oj te FaWisie <3 Najlepsza para ndinz <3 Coś mi się obiło o uszy że będzie jakiś drobny przełom :D Mam radochę bo powoli zaczynałam tracić nadzieję :D
    Zakręcona i szalona - :D Pewnie się już domyślacie jaki będzie next :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No przełom piękny się szykuję w serialu między FaWi... to takie piękne.
    A wracając do opo...... cudne, cudne i jeszcze raz cudne. :)
    Kiedy będzie next??? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. NEXT dopiero w weekendzik :'( Ciekawe jak to w serialu się potoczy... ale jak by to nie było oby na koniec dali FaWi <3 Ciekawa jestem tych scen... oj to czekanie wykańcza a w dodatku w tą środę chyba nie ma ndinz :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaje, zaje, zaje <3 Czemu w takim momecie i takie króciutkie? Smuteczeg ;-; Ale z niecierpliwością czekam na next ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie:) Takie zakończenia nabijają liczbę wejść ;D Jakoś będzie trzeba przeczekać tydzień... A co do serialowego przełomu... Jestem tego strasznie ciekawa. Choć słyszałam, ze to dopiero w lutym, zapowiada się interesująco. Może wreszcie zobaczymy prawdziwe FaWi... Oby :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Asiu nie smutaj :D Radujmy się bo w serialowym FaWi w końcu coś się zacznie dziać :D Nexcik w ciągu tygodnia się napisze to na weekendzik będzie ;)
    Nauki mamy zaskakująco dużo teraz :/ Czasu mało na pisanie....
    Majeczko- Dziękuję i zgadzam się z każdym twoim słowem w 100%;) OBY! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Dlaczego ja odkryłam tego bloga dopiero teraz :o ? Noo, ale jak się okazuje lepiej późno niż wcale :D . Kolejna perełka do mojej listy ;) Świetnie piszesz. Bardzo mi się podoba Twoja historia o FaWi i bardzo chcę zobaczyć jak poprowadzisz ich relację dalej. Co do zakończenia tej części.... noo - podnosi ciśnienie nie ma co. Skończyć w takim momencie ?! Podsyciłaś moją ciekawość, oj i to bardzo... Dlatego NIECIERPLIWIE czekam na next :D , ale rozumiem brak czasu. Sama mam go jak na lekarstwo ;) Zatem nie pozostaje mi nic innego jak życzyć weny i czekać...
    Pozdrawiam Ola.

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Olu :) Bardzo się cieszę, że zajrzałaś <3 Staram się dodawać w weekendy ale teraz mam bardzo mało czasu a i wena gdzieś znowu zwiała... Mam nadzieję, że szybko wróci :D
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeczytałam wszystkie części naraz i są... świetne!

    OdpowiedzUsuń
  12. Co z nextem? Koniec weekendu się zbliża a kolejnej części nie widzę.

    OdpowiedzUsuń