Nie mogłam się powstrzymać żeby wam czegoś krótkiego nie wyskrobać i wstawić <3 A więc o to i jest :D
Tylko błagam nie zabijajcie, że zakończyłam w takim momencie :p
CZ. 16
Dojechali na miejsce. Falkowicz zgasił silnik i popatrzył na
Wiki. Ona patrzyła w zamyśleniu na jego dom. Taki duży a tak pusty.
Zastanawiała się jak on się czuje wracając do niego po ciężkim dniu pracy. Zrobiło jej się go żal. Musi być bardzo
samotny. Nie ma z kim wieczorami porozmawiać, zwierzyć się z problemów…
- Nie zdążyłem nic przygotować – wyrwał ją z zamyślenia
- Nic nie szkodzi. Chodźmy – wysiadła z samochodu i wolnym
krokiem skierowała się do drzwi. Otworzył i przepuścił ją przodem a potem
pomógł ściągnąć płaszcz. – Usiądź, rozgość się a ja coś szybko przygotuję
- O nie, nie ma mowy! – prawie krzyknęła a on popatrzył na
nią zaskoczony. Zawstydziła się lekko, że uniosła głos w jego domu. W końcu
była tylko gościem a w dodatku to jej szef.
- Przepraszam . . .
- Lubię kiedy jesteś taka stanowcza – obdarzył ją uśmiechem
oczyszczając tym samym atmosferę.
- Jesteś zmęczony, to był pracowity dzień – podeszła do
niego i pogładziła dłonią jego policzek -
idź pod prysznic a potem wygodnie się rozsiądź a ja wszystko przygotuje.
- Jesteś moim gościem i nie pozwolę . . . – położyła palec
na jego ustach
-Miałam się panem zająć profesorze – uśmiechnęła się
rozbrajająco – więc proszę mnie posłuchać
Zdał sobie sprawę jak bezbronny jest wobec jej wdzięków. Nie
potrafił jej odmówić. Przy niej znikała cała jego stanowczość. Poszedł na górę.
Schody były sporym wyzwaniem w dni kiedy dokuczał mu ból nogi. Szedł po nich
powoli i tak żeby płomiennowłosa chirurg nie zauważyła jego cierpienia. Wziął
leki przeciwbólowe i poszedł pod prysznic. Ciągle myślał o tym że kobieta jego
marzeń właśnie krząta się po jego domu i szykuje wspólną kolację. Uśmiechnął
się do tych myśli. Odświeżył się i od razu zrobiło mu się nieco lepiej. Leki
przeciwbólowe zaczęły działać i ból nogi powili ustępował. Założył szarą
idealnie dopasowaną koszulkę i jeansy i zszedł na dół. Usiadł na sofie i delektował
się zapachem dochodzącym z kuchni. Po chwili przyszła Wiktoria niosąc tacę z
naleśnikami.
- Nie pamiętam kiedy ostatnio jadłem coś z rąk kobiety –
powiedział zalotnie. – wyglądają pysznie
- Nic innego na szybko nie wpadło mi do głowy.
Siedli przy stole i zaczęli jeść. Później Falkowicz poszedł
do barku i przyniósł dobre czerwone wino. Przenieśli się na sofę. Andrzej dolał
wina do kieliszków.
- Wspaniała kolacja. Dziękuję, że się zgodziłaś spędzić ten
wieczór w moim towarzystwie – popatrzył jej w oczy
- Ostatnio coraz więcej czasu spędzamy razem – powiedziała
cicho Wiki również wpatrując się w jego szare tęczówki . Przysunął się do niej
i niepewnie wyjął z jej rąk kieliszek z winem. Odstawił go na stolik i założył
kosmyk rudych włosów za ucho Consalidy. Czuł wielkie pożądanie. Pragnął jej
ciała i chciał mieć ją tylko dla siebie. Nie chciał jej spłoszyć ale wiedział
też, że długo nie wytrzyma. Wyglądała bardzo seksownie w szpilkach i krótkiej
sukience bez ramion. Zbliżył się jeszcze bardziej i kiedy już chciał ją
pocałować ona nagle wstała.
- Przepraszam – powiedziała lekko speszona. - Muszę iść do
toalety – spuściła głowę i szybko poszła do łazienki. Wiedziała na co się
decyduje, wiedziała też jak może skończyć się ten wieczór. Przecież wyobrażała
sobie, że po kolacji wylądują w łóżku. Ale teraz kiedy prawie ogarnęła ich bez
pamięci namiętność znów do jej głowy zapukały myśli czy aby przypadkiem
Falkowicz nie chce zdobyć tylko jej ciała a potem zostawić. Bała się tego. Bała
się bo zaczęło jej na nim zależeć. Zaczęła się angażować. Weź się w garść Consalida. Nie dowiesz się jak nie sprawdzisz –
skarciła się w myślach. Przeczesała palcami lekko pokręcone włosy i wróciła do
salonu. Andrzej nie siedział już z kieliszkiem wina, teraz popijał koniak. Usiadła
koło niego bez słowa, czekała aż ją obejmie, przytuli… Nie zrobił jednak tego.
Skarcił się, że jest zbyt natarczywy w stosunku do niej i próbował oprzeć się
pokusie.
- Może coś obejrzymy – zaproponował chociaż wcale nie miał
na to ochoty. Wybrał komedię romantyczną. Zamiast jednak oglądać film cały czas
patrzył na nią. Była tak blisko a była tak niedostępna. Poczuła na sobie jego
spojrzenie. Uśmiechnęła się pod nosem i odważnie spojrzała mu w oczy…
Dopiero dzisiaj odkryłam twoje opowiadanie i jest fantastyczne. Bardzo mi się podoba, cudownie że piszesz o FaWi <3
OdpowiedzUsuńCudowna część, tylko faktycznie przerwana w takim momencie....
Świetna część, jak wszystkie. Czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńNie zabiję Cię, że przerwałaś w takim momencie.... bo nie znam Twojego adresu, ani danych :-)
Dobrze, że chociaż coś dodałaś :-)
Witaj Anonimku :) Oj te FaWisie <3 Najlepsza para ndinz <3 Coś mi się obiło o uszy że będzie jakiś drobny przełom :D Mam radochę bo powoli zaczynałam tracić nadzieję :D
OdpowiedzUsuńZakręcona i szalona - :D Pewnie się już domyślacie jaki będzie next :D
No przełom piękny się szykuję w serialu między FaWi... to takie piękne.
OdpowiedzUsuńA wracając do opo...... cudne, cudne i jeszcze raz cudne. :)
Kiedy będzie next??? :D
NEXT dopiero w weekendzik :'( Ciekawe jak to w serialu się potoczy... ale jak by to nie było oby na koniec dali FaWi <3 Ciekawa jestem tych scen... oj to czekanie wykańcza a w dodatku w tą środę chyba nie ma ndinz :(
OdpowiedzUsuńZaje, zaje, zaje <3 Czemu w takim momecie i takie króciutkie? Smuteczeg ;-; Ale z niecierpliwością czekam na next ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie:) Takie zakończenia nabijają liczbę wejść ;D Jakoś będzie trzeba przeczekać tydzień... A co do serialowego przełomu... Jestem tego strasznie ciekawa. Choć słyszałam, ze to dopiero w lutym, zapowiada się interesująco. Może wreszcie zobaczymy prawdziwe FaWi... Oby :)
OdpowiedzUsuńAsiu nie smutaj :D Radujmy się bo w serialowym FaWi w końcu coś się zacznie dziać :D Nexcik w ciągu tygodnia się napisze to na weekendzik będzie ;)
OdpowiedzUsuńNauki mamy zaskakująco dużo teraz :/ Czasu mało na pisanie....
Majeczko- Dziękuję i zgadzam się z każdym twoim słowem w 100%;) OBY! :D
Dlaczego ja odkryłam tego bloga dopiero teraz :o ? Noo, ale jak się okazuje lepiej późno niż wcale :D . Kolejna perełka do mojej listy ;) Świetnie piszesz. Bardzo mi się podoba Twoja historia o FaWi i bardzo chcę zobaczyć jak poprowadzisz ich relację dalej. Co do zakończenia tej części.... noo - podnosi ciśnienie nie ma co. Skończyć w takim momencie ?! Podsyciłaś moją ciekawość, oj i to bardzo... Dlatego NIECIERPLIWIE czekam na next :D , ale rozumiem brak czasu. Sama mam go jak na lekarstwo ;) Zatem nie pozostaje mi nic innego jak życzyć weny i czekać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ola.
Witaj Olu :) Bardzo się cieszę, że zajrzałaś <3 Staram się dodawać w weekendy ale teraz mam bardzo mało czasu a i wena gdzieś znowu zwiała... Mam nadzieję, że szybko wróci :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
Przeczytałam wszystkie części naraz i są... świetne!
OdpowiedzUsuńCo z nextem? Koniec weekendu się zbliża a kolejnej części nie widzę.
OdpowiedzUsuń