CZ.1
Wiki weszła po cichu do hotelu. Nie chciała robić zbędnego
zamieszania chociaż i tak wiedziała że Agata nie da jej spokoju. Od razu
skierowała się do swojego pokoju starając się nikogo nie obudzić. Przebrała się
z wieczorowej sukienki i poszła pod prysznic. Chciała zmyć z siebie cały ten
męczący dzień. Przebrana w koszulkę nocną usadowiła się z książką na swoim
łóżku. Wiedziała że ciężko będzie jej zasnąć. Przed oczami miała wydarzenia
tego wieczoru. Ten bankiet należał do jednego z najwspanialszych na jakich
miała okazję być. Nie dlatego że było mnóstwo szanowanych i ważnych postaci w
świecie medycyny ale dlatego że był tam ON. Znienawidzony przez całą Leśną Górę
Profesorek. Andrzej Falkowicz. Jeszcze parę miesięcy temu gdyby spotkała go na
takim bankiecie od razu by wyszła nie zważając na to co traci. Teraz wszystko
zaczęło się zmieniać. Dała nawet się podwieźć! I tańczyła z nim! Nigdy nie
podejrzewała że profesor tak dobrze tańczy… Dotarło do niej, że tak naprawdę
cały wieczór spędziła w jego towarzystwie!
Próbowała czytać książkę ale przyłapała się na tym że tylko
patrzy na litery, w ogóle ich nie czytając. Po prostu od tak przewracała kartki.
W głowie kłębiły jej się myśli dotyczące Andrzeja. Dlaczego tak się zmienił?
Dlaczego nagle stał się taki miły? Dlaczego zaczął dawać jej coraz to ciekawsze
zabiegi i operacje? I najważniejsze … jaki ma w tym cel?
***
Rano Wiktoria wyjątkowo nie została obudzona przez budzik
ale przez krzyki Agaty i Przemka. Nie słysząc wyraźnie rozmowy przeczuwała, że
chodzi o nią. O to, że poszła na bankiet z największym wrogiem. Niechętnie
wygrzebała się z łóżka. Ubrała się i zeszła na dół.
- Co to za krzyki z samego rana, ludzie dali byście innym
pospać-ociężale poszła do kuchni zrobić sobie kawę. Minęła wściekłego Przemka i
Agatę która też już wyraźnie miała dość jego wybuchów złości.
- A co noc była TAK UDANA, że się niewyspałaś ?! - ryknął
Przemek podkreślając wyraźnie swoje słowa.
Wiki od razu odwróciła się w jego stronę.
- O co Ci chodzi Przemo?!
- O ciebie i tą gnidę Falkowicza. Jak mogłaś Wiki, jak
mogłaś się z nim spotkać!? To morderca!
- Przemek, przestań się nakręcać! W kółko się powtarzasz a
ja znam już tą gatkę na pamięć. Po za tym jestem dorosła, nie muszę ani ciebie,
ani nikogo innego pytać o zdanie z kim mogę wychodzić i gdzie! Pozwól, że takie
decyzję będę podejmować sama- oburzyła się, zalała sobie herbatę i wyszła z
kuchni.
***
Poranna rozmowa z Przemkiem wytrąciła ją z równowagi. Na jej
nieszczęście Przemek tego dnia też miał dzień wolny. Nie miała ochoty wysłuchiwać
jego wiecznych pretensji więc wyszła na długi spacer po parku. Jej myśli cały
czas krążyły wokół bankietu i Falkowicza. Bała się najbliższego spotkania z
nim. Podejrzewała, że cos kombinuje. To niemożliwe żeby taka szuja jak on tak
szybko zaczęła zmieniać się na lepsze. I dlaczego nikt po za nią nie dostrzega
tych zmian? Czy naprawdę są ze sobą tak blisko? Wiktoria opamiętaj się w końcu, od wczoraj myślisz tylko o tym-
skarciła się w myśli.
Zanim się obejrzała nogi zaniosły ją jak zaczarowane pod szpital.
Jakby jakaś niewidzialna moc ją przyciągała w to miejsce. Nagle jak by
oprzytomniała. Co ja tu właściwie robię?!-pomyślała.
Chciała już wracać do hotelu ale ktoś ją zawołał.
Wiktoria! Wiki poczekaj!- usłyszała ciepły i serdeczny głos…
PS: Dzisiaj wyjątkowo dodaję, tak na rozkręcenie mojego pierwszego w życiu bloga:D To taki wyjątek bo tak jak wspominałam będę dodawała tylko w weekendy;) Piszcie jak wypadł mój debiut;)
Czekam na next. Ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńWitam:) Jestem totalną amatorką jeśli chodzi o pisanie i choćby jeden pozytywny komentarz to balsam na me serce <3 Dziękuję!
OdpowiedzUsuńInni na pewno napiszą , ale musisz doda jeszcze kolejne części bo na początku zawsze jest trudno ocenić. Będzie dobrze , a ja również piszę na forum tvp pt: Inna story o FaWi . Zapraszam i czekam na twój next :)
UsuńŚwietnie. Postaram się tu regularnie zaglądać. Naprawdę ciekawie się zapowiada :D
OdpowiedzUsuńDziękuję wam kochane;) Kolejna część już jutro <3 Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam widząc komentarze<3 Nawet gdyby były one negatywne to dziękuję <3
OdpowiedzUsuńAnastazio dziękuję za podesłanie mnie na swoje opo:) Przeczytałam pierwszą część i już się cieszę na myśl o czytaniu kolejnej późnym wieczorem:)
Pamiętaj , że również czekam na komentarze :) Czekam na next
OdpowiedzUsuńAnastazio jutro specjalnie dla Ciebie zaloguję sie na forum :* A na razie napiszę Ci tutaj: Świetne opowiadanie!!! Super dialogi i oryginalny pomysł. Aż wstyd mi że ja takie bazgroły publikuję i czyta to taka mistrzyni <3 Padam do twych stóp! :)
UsuńNie przesadzaj , naprawdę jest mi bardzo miło , ale Twoje tez jest ciekawe tylko poproszę następną część :) A ile masz lat ( jeśli to nie tajemnica) :)
UsuńNie przesadzam:) Twoje opo to jedno z lepszych jakie czytałam. Również czekam na kolejną część twojego opowiadania:) Od września mam 18 latek :)
OdpowiedzUsuńFajnie masz możesz już robić co chcesz ja niestety mam dopiero 15 latek o w takim razie czekam na kom z twojej strony i dawaj następną część :)
UsuńMasz 15 lat i tak piszesz?! Kochana wielki szacun dla ciebie w takim razie! Wpadłam w jeszcze większy podziw! WOW! Do piet Ci nie dorastam a jestem starsza... Wież mi że pełnoletność nie oznacza 100% wolności :D Dopóki człowiek nie zacznie się sam utrzymywać to ostatnie słowo należy do starszych . . . ;)
OdpowiedzUsuńHhahahaha chyba masz rację. Fajna jesteś . Wielkie dzięki , ale i tak mało osób komentuje moje opowiadanie więc jakoś mnie to nie cieszy ;( Ale fajna 2 część :)
UsuńPozytywnie zakręcona to dobre określenie dla mnie :D Dzięki <3 Ja zaraz idę komentować! Nie znają się widać i nie wiedzą co dobre <3 No i na forum jest mnóstwo opowiadań . . . Dziękuje za pochwałę części drugiej :*
OdpowiedzUsuńMoże i tak ,ale jakoś się muszę z tym pogodzić :) To tak jak ja , jestem również lekko zakręcona :)
Usuń