Po za tym przedstawiam część 7 ;) Kolejną postaram się wstawić w Wigilię jako prezent świąteczny dla moich kochanych czytelniczek :* Tak jak obiecałam na samym początku, że będę uprzedzać o mojej nieobecności tak teraz uprzedzam, że w najbliższy weekend nie dodam nic :c
Może w niedzielę ale to naprawdę nie obiecuję... po 18 koleżanki mogę nie mieć do tego głowy :D
CZ.7
Obchód nie należał do najprostszych. Trafiło się kilku
nieznośnych pacjentów. Później Wiki miała dwie planowane operacje. Jedną z
Piotrem a drugą z Andrzejem. Cieszyła się na myśl o tym. Lubiła z nim pracować.
Tworzyli idealnie zgrany zespół. Uzupełniali się nawzajem przy stole
operacyjnym. Mistrz i uczennica. Wiki zastanawiała się czy w życiu prywatnym
również tak dobrze by się uzupełniali.
Operacja była długa i męcząca ale na szczęście obyło się bez
komplikacji. Wiki była wykończona a Falkowiczowi zaczął doskwierać ból nogi.
- Napijesz się ze mną wreszcie tej kawy? – zapytał rudowłosą
lekarkę marszcząc delikatnie czoło
- Pewnie. Andrzej, wszystko w porządku? – zapytała uważnie
przyglądając się szefowi
Falkowicz od razu szeroko się uśmiechnął.
- Czyżby pani doktor się o mnie martwiła – uniósł brwi
Wiktoria pokiwała głową i zaczepnie szturchnęła go w ramię
- Chodźmy na tę kawę- powiedziała i ruszyli do jego gabinetu
***
Falkowicz czół, że traci głowę dla tej rudej piękności.
Coraz trudniej było mu panować nad sobą. Szczególnie w takich chwilach jak ta.
Siedzą sobie sami w gabinecie, piją kawę i rozmawiają zupełnie wyluzowani na
przeróżne tematy. Była tak blisko. Miał ochotę wziąć ją na kolana i mocno
przytulić a potem namiętnie pocałować. Ale czuł, że to jeszcze za wcześnie.
Wiedział, że to by wszystko przekreśliło. W końcu to nie jest jakaś tam kobieta
tylko doktor Wiktoria Consalida! Jednak wewnętrzne hamulce coraz częściej
zawodziły. Pragnął jej bliskości.
- O której kończysz dyżur? – zapytał nagle
- O 20 – odpowiedziała zaskoczona Wiktoria
- Jeżeli zechcesz to mogę cię odprowadzić – powiedział niepewnie
na nią zerkając
Niepewność to jedna z cech która do tej pory u Falkowicza
nie występowała.
- Tak Ci się spodobało – zaczęła się śmiać – daj spokój
hotel jest kilka kroków z tąd
- Wiesz w tych czasach lepiej zachowywać jak największą
ostrożność – kontynuował
- Teraz to ty się o mnie martwisz – znowu się zaśmiała i
napotkała jego wzrok. Falk nic nie powiedział, nie zaprzeczył. – przestań
jestem dużą dziewczynką, poradzę sobie.
- Niewątpie – spuścił wzrok jakby zawiedziony
Wiktoria nie mogła go rozgryźć. O co mu chodzi? Dlaczego
jest tak troskliwy?
Nagle z zamyślenia wyrwało ich pukanie do drzwi.
- Proszę – poprawił się na krześle profesor
- Pani doktor pacjent z pod 3 ma duszności – przez uchylone
drzwi zaalarmowała jedna z pielęgniarek
- Już idę – Wiktoria wstała i już prawie wyszła ale szybko
odwróciła się na pięcie do smutnego Falkowicza – A ty o której kończysz? –
Zapytała z uśmiechem
- O 19 ale mam jeszcze trochę papierów do wypełnienia . . .
– powiedział bez żadnych emocji
- To dobrze. Wpadnę do ciebie po dyżurze – puściła mu oczko
– w tych czasach jest tak niebezpiecznie, że lepiej by było gdybym wróciła do
domu pod eskortą – zaśmiała się i poszła do pacjenta.
Falkowicz uśmiechnął się pod nosem.
***
Po skończonym dyżurze Wiki poszła się przebrać i od razu
ruszyła w stronę gabinetu profesora. Idąc korytarzem przypomniała sobie co
czuła wczoraj kiedy Falkowicz odprowadził ją pod hotel. Wielkie pożądanie i
ciekawość. W głowie karciła się za te myśli ale serce w jego obecności szalało.
Z drugiej jednak strony nie może ani jemu ani sobie pozwolić na zbyt wiele.
Nie pukając weszła do jego gabinetu a on od razu wstał na
jej widok i uśmiechnął się.
- To co możemy już iść – odwzajemniła uśmiech
- Oczywiście – w jego oczach dało się zauważyć wielkie
zmęczenie, ale mimo wszystko czekał tu. I to na nią!
Wziął ją pod ramie i wyszli ze szpitala. Znów szli powoli
jak para zakochanych do szaleństwa w sobie ludzi. Było im dobrze w swoim
towarzystwie i oboje zdawali sobie z tego sprawę. Doszli pod hotel. Wiktoria
popatrzyła na budynek jak na miejsce w którym wszystko się kończy. W sumie tak
było. Kończyło się towarzystwo Falkowicza.
-Dziękuję – odwróciła się w jego stronę, przybliżyła do
niego i jak by w ogóle nad sobą nie panując pocałowała go w policzek, jak
najlepszego przyjaciela. Falkowicz położył jedną rękę nisko na jej talii i
chciał przyciągnąć do siebie bliżej. Cały czas czuł na policzku ciepło jej ust.
Lekki powiew wiatru ocucił Wiktorię. Nie oddaliła się od
niego ale nie pozwoliła się przyciągnąć bliżej. Karcąco spojrzała mu w oczy.
Ale jego wzrok był skierowany prosto na jej usta pokryte delikatnym
błyszczykiem. Wiedziała, że w tym momencie jej pragnie, że czeka na jej ruch.
Ona też podświadomie tego chciała ale bała się dać ponieść emocją. Bała się, że
jeśli pozwoli mu na zbyt wiele to on ją wykorzysta a potem znów zrobi się w
stosunku do niej chłodny i szujowaty.
Stali tak przez chwilę aż w końcu Falkowicz zabrał rękę z
jej biodra i spojrzał w zielone oczy
Zaschło mu w gardle – Przepraszam – wydukał
Wiktorię jego słowa wmurowały w ziemię. Profesor Andrzej
Falkowicz użył słowa przepraszam! W tym momencie miała ochotę rzucić mu się na
szyję ale znów przerwała im Agata.
- Dobry wieczór – popatrzyła na nich – Chyba mam deja vu –
zaśmiała się
Falkowicz spojrzał smutno na Wiktorię a ta zaś patrzyła
morderczym wzrokiem na Agatę. Była zła, że pojawiła się w takim momencie.
Chociaż z drugiej strony może to i lepiej?
Wiki co się z tobą
dzieje? Raz zawzięcie odpychasz od siebie wszystkie te pozytywne myśli o
Andrzeju i wmawiasz sobie jakim to on jest złym człowiekiem a drugim razem
rozmyślasz o tym jak wspaniale się przy nim czujesz i masz ochotę w całości mu
się oddać! Zastanów się w końcu i zdecyduj na coś! – intensywnie myślała.
-Nie będę dłużej zajmował Pani czasu – zwrócił się do rudej
– Do widzenia i dobrej nocy – nie czekając na jej odpowiedź odwrócił się i
ruszył powoli w stronę szpitalnego parkingu.
Opowiadanie MEGA przez duże MMMMM :) Najbardziej podobała mi się ta pierwsza scena w gabinecie , a dialogi bardzo ładne :) Czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę się cieszę czytając takie komentarze <3 Bardzo mi miło, dziękuję:*
OdpowiedzUsuńZawsze mam największy problem z dialogami i zastanawiam się czy wychodzą mi chociaż troszkę realnie ;)
Świetne :) końcówka jak z bajki piękna ;) Czekam na next
OdpowiedzUsuńBrak mi słów :D Przepiękne, aż smutno, gdy się kończy. Od razu robi się ciepło na sercu:* A co do pytania: Trzeba wejść w bloggera, w układ. Potem wybrać dodaj gadżet. I to się nazywa lista blogów. Wyraźniej widać "Pokaż innym co czytasz korzystając z listy ulubionych blogów" . Potem trzeba w to kliknąć, wpisać tytuł i adresy blogów. Zapisać i gotowe :)
OdpowiedzUsuńfawi - witam i dziękuję za komentarz :* Nexcik w Wigilię także wypatrujcie;)
OdpowiedzUsuńMajcia (mam nadzieję, że się nie obrażasz że tak piszę;)) - dziękuję ci ślicznie i za opinię i za pomoc. A to tak proste, że aż banalne... :D
Lubię dodawać wieczorem bo mam super radochę i banana na twarzy czytając wasze komentarze <3 Dziękuję ślicznie <3 :*
A moje :( Nie chcę narzucać ale tak wspominałaś ;)
OdpowiedzUsuńZakochałam się, piękne opo, pisz częściej plis, już się nie moge doczkać wigilji ;-p
OdpowiedzUsuńAnastazio - kochana jakże bym śmiała o tobie zapomnieć :* Oczywiście chciałam dodać ale dodaje mi tak, że pokazuje całe forum a nie konkretny wątek ;( Nie da się inaczej no chyba, że masz bloga i podeślesz mi adres to dodam... forum przyjęło ale nie chce przyjąć konkretnych wątków tylko w całości... no chyba że znowu nie ogarniam czegoś. Przepraszam cię bardzo :* hmm znowu namieszałam :D
OdpowiedzUsuńaasia0807 - witam Cię w moich jakże skromnych progach :) Cieszę się, że się podoba :D Zapraszam oczywiście już jutro kolejna część ;) Tylko wena coś uciekła i nie mogę jej znaleźć :(
Oj dobrze , dobrze. Nie obrażam się ;) Dziękuję za ładny komentarz pod moim skromnym opowiadaniem :)
OdpowiedzUsuńSkromnym opowiadaniem? Chyba żartujesz twoje opowiadanie zaliczam do najlepszej elity <3 Skromna to ty jesteś, aż za bardzo :P Piszesz świetnie tylko za rzadko ;) Ale tego to już nie wypominam bo ja też za często nie dodaję :D
OdpowiedzUsuń