wtorek, 31 grudnia 2013

CZĘŚĆ 12

Kolejna część tak jak obiecałam:) Mam nadzieję, że wam się spodoba ;)
Jako, że dzisiaj mamy ostatni dzień tego roku to chce wam kochane życzyć wszystkiego co najlepsze, samych sukcesów i spełnienia marzeń:) Macie na to cały rok 2014:) 
Po za tym pragnę podziękować za (prawie) 2400 wejść no mojego bloga i wszystkie bardzo miłe i wiele dla mnie znaczące komentarze :*
Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję <3
Mam też nadzieję, że w przyszłym roku doczekamy się FaWi ;)


CZ.12


Od rana w szpitalu było mnóstwo roboty. Wiki i Andrzej tylko w pośpiechu się mijali. Ale za każdym razem na ich twarzach gościł uśmiech od ucha do ucha.
Wiktoria miała trudnych pacjentów i dodatkowo wypełnianie dokumentacji. Po obchodzie i ciężkiej operacji którą przeprowadziła z Piotrem wpadła zmęczona do pokoju lekarskiego robiąc sobie kawę i rozkładając teczkę z dokumentami.
- Hmm no to zaczynamy zabawę – mruknęła patrząc na stos papierów.
Do pokoju wszedł Adam.
- O hej Wiki – ucieszył się na widok dziewczyny – słuchaj mam do Ciebie sprawę
- No słucham. Streszczaj się bo jak widzisz jestem trochę zajęta – mruknęła nie odrywając uwagi od swojej pracy
- Muszę się zerwać godzinę wcześniej z roboty… przejmiesz mojego pacjenta – zapytał z nadzieją
- Kpisz ze mnie?! Zobacz ile mam własnej pracy, padam na twarz i mam przejmować dodatkową robotę bo ty musisz się zerwać z pracy – powiedziała oburzona i zdenerwowana patrząc na Adama – Zapomnij – powiedziała stanowczo i już spokojniej. – Znajdź sobie inna ofiarę na mnie  nie licz i spadaj bo mi przeszkadzasz – rzuciła
- A nie, nie to ja ci bardzo dziękuje! Zawsze można na ciebie liczyć – powiedział z ironią i wyszedł z lekarskiego mijając się z Falkowiczem.
- Ktoś tu dzisiaj nie w humorze? – zapytał podchodząc do młodej chirurg i delikatnie całując ją w czoło.
- Mam dzisiaj wyjątkowo dużo pracy, stażystki na głowie i stos papierkowej roboty . . . – westchnęła smutno
- Może dasz się dzisiaj zaprosić na kolację? – powiedział z uśmiechem
Wiki w końcu oderwała swoją uwagę od papierów i spojrzała na niego odwzajemniając uśmiech.
- Kolacja w tym samym lokalu?
- A co nie podobało się pani doktor? – droczył się z nią
- Lokal całkiem, całkiem – zaśmiała się – Tylko towarzystwo strasznie nachalne – dała mu delikatnego kuksańca w bok
- A ja nie narzekam – znów pocałował ją w czoło.

***

Do pokoju wszedł Sambor. Zdziwił go widok roześmianego Falkowicza opartego o biurko i Wiktori zapatrzonej w niego jak w obrazek. Czyżby mięli się ku sobie?
- Dzień dobry państwu. Mam nadzieję że nie przeszkadzam – powiedział – Pani Wiktorio czy ma dla mnie Pani już dokumenty o które prosiłem? – zapytał
Falkowicz tylko zmierzył ostrym spojrzeniem doktora i usiadł na niebieskiej sofie delektując się widokiem Wiktorii, zapachem kawy unoszącym się w powietrzu i chwilą odpoczynku.
Wiktoria popatrzyła na Michała zakłopotana i spuściła głowę. – Przepraszam doktorze, wyleciało mi z głowy.
- Proszę przynieść mi te dokumenty jak najszybciej do gabinetu. Tu się pracuje – popatrzył na Falkowicza – a nie ucina pogawędki. Nie ma na to czasu. Po za tym proszę się szykować do operacji…
- Ale doktorze ja przed chwilą zeszłam z bloku… nie może operować ktoś inny
- Nie – powiedział po prostu Sambor – mamy dzisiaj niezły młyn i wszyscy są zajęci. Wiozą nam 3 osoby z wypadku jedna w stanie ciężkim od razu na blok.
Już chciał wyjść z pokoju ale zatrzymał się w drzwiach.
- Zapomniał bym. Doktor Krajewski zmuszony był wziąć dzisiaj wolne i prosił żeby przejęła pani jego pacjenta. Pan Kozerski z pod 5… - wyszedł nie czekając na reakcję Consalidy.
Falkowicz widząc wściekłość wymalowaną na twarzy rudej dziewczyny, wziął krzesełko i usiadł zaraz koło niej przytulając ją.
- Jak widzisz nici z kolacji, ze spokojnego wieczoru ze wszystkiego – powiedziała oburzona
- Cholera zabije tego Adama mówiłam mu że mam masę roboty i . . .
-Zaraz wszystko zorganizujemy – przerwał jej i wstał gwałtownie z krzesła. – No zostaw te papiery i szykuj się do operacji – popatrzyła na niego zdziwiona.

Cholera mówię mu że padam na twarz a on jeszcze mnie pogania- pomyślała

9 komentarzy:

  1. Świetna część, zresztą tak jak wszystkie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe :D Eh, ten Adam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż mogę powiedzieć wspaniała, rewelacyjna i świetna.
    czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle zarąbista ;-) Czekam na nexta i mam nadzieje troche dłuższego ;-p

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero odkryłam Twoje opowiadanie i żałuję, że tak późno... Nie mogę się nadziwić, że tak wspaniale piszesz... Jestem pod wielkim wrażeniem Twojego talentu... Od dziś będę zaglądać tu już codziennie... ;-)
    Falkowicz jest taki cudowny, nieśmiały jednocześnie pewny siebie, uroczy i okropny zarazem... :p Wiktoria jest za to skromna i boi się w 100% oddać emocjom... Zestawienie ich dwojga to coś wspaniałego... Czekam na next, bo strasznie mnie wciągnęło to Twoje opo... :D
    Pozdrawiam,
    Ewelina
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  6. zakręcona i szalona - bardzo mi miło :)

    Majeczko - Twoje "Wspaniale" wyraża więcej niż tysiąc słów :) Dziękuję :*
    Adama nie lubię wiec w moim opo jest przedstawiony w niezbyt dobrym świetle :D

    fawi - Cieszę się, że podczytujesz moje opowiadanie:) Next prawdopodobnie w sobotę albo w niedzielę;)

    aasiu0807 - niestety jakoś nie potrafię pisać dłuższych części :'( W krótszych fragmentach jakoś lepiej się czuję i naprawdę podziwiam osoby które piszą jedną część na kilka stron word-a <3

    Ewelinko - Witam Cię bardzo serdecznie :) Cieszę się bardzo z nowej czytelniczki w dodatku z takiej która zostawia po sobie komentarz :) I to bardzo miły komentarz <3 Rozpieszczacie mnie :D Następnym razem poproszę szczyptę krytyki :D Pozdrawiam!
    PS: Myślałam, że w nowym roku będę mniejszą gadułą a tu się jednak pomyliłam :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętasz o nas?
    Ja o tobie i tych cudownych opowiadaniach tak i sprawdzam co pół godziny.
    Proszę, dodaj coś! Nie mogę się doczekać!
    Życzę dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tak samo, wchodze na tą stronke co chwila, prosze dodaj opo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jesteśmy obie, co nie mogą się doczekać. Ale to jest po prostu wspaniałe. Jak alkohol, łatwo wpaść w nałóg, a nagłe odstawienie grozi padaczką :-)

      Usuń